Żadne wesele nie może się obejść bez pierwszego tańca pary młodej. Bardziej nieśmiałe osoby marzą o tym, aby nie pojawiać się na parkiecie, tańcząc (lub wykonując ruchy imitujące taniec) w samym centrum wydarzeń na sali weselnej. Nie każdy jest stworzony do tańca, szczególnie gdy trzeba robić to przy większej publiczności. Panowie, którzy o tańcu wiedzą niemalże nic, mają niemały orzech do zgryzienia, gdyż to oni są odpowiedzialni za prowadzenie tańca. Panie mają nieco łatwiej, wystarczy zapamiętać kroki i dać się ponieść ruchom swojego partnera.
Jak jednak nie zbłaźnić się przed gośćmi weselnymi? Czy dla kompletnych analfabetów w dziedzinie tańca jest jakaś nadzieja? Podpowiemy Wam, jak zaprezentować się na parkiecie i zaprezentować występ godny „Tańca z gwiazdami”.
Taniec „na spontanie”
Nie każda para młoda decyduje się na pierwszy taniec w stylu „Dirty Dancing”. Po pierwsze, lekcje tańca są dość kosztownym rozwiązaniem, które nie jest gwarancją zniewalającego występu. Po drugie, podczas przygotowań do ślubu ciężko wygospodarować chwilę czasu na zajęcia w szkole tanecznej, które są dość wyczerpujące, a czasem nawet i frustrujące. Pary młode, które wybierają taniec spontaniczny, czasem są na wygranej pozycji. Niewymuszone, naturalne ruchy w rytm nastrojowej muzyki potrafią zachwycić wszystkim gości weselnych. Jednak taniec pod tytułem „pobujajmy się do czasu, aż skończy się muzyka” nie wygląda dobrze i świadczy o zbyt lekkim podejściu do pierwszego tańca.
Lekcje tańca coraz bardziej popularne
Szkoły tańca, szczególnie w sezonie weselnym, są niezwykle oblegane przez pary młode chcące zaimponować swoimi zdolnościami tanecznymi. Kiedy rozpocząć kurs tańca, aby przyniósł oczekiwane efekty? Najlepiej zrobić to kilka miesięcy wcześniej, aby nie obudzić się „za pięć dwunasta”. Nawał codziennych obowiązków może nie pozwolić na regularne lekcje, dlatego warto rozpocząć naukę jeszcze zanim przygotowania do ślubu wkroczą w decydującą fazę. Zazwyczaj wystarczy kilka lub kilkanaście lekcji, podczas których przyszli małżonkowie uczą się podstaw takich jak odpowiednia postawa czy wyczucie rytmu. Jednak najważniejsza jest choreografia. Nie każdy urodził się wybitnym tancerzem- warto dać sobie trochę czasu na przyswojenie kroków. Ie od razu Rzym zbudowano.
Taniec prosto z internetu
Jeśli nie jesteście przekonani co do wydawania pieniędzy na lekcje tańca, jest na to inny, całkowicie darmowy sposób. Wystarczy przejrzeć Internet w poszukiwaniu nagrań z pierwszych tańców lub filmików instruktażowych, które są udostępniane w sieci bez dodatkowych kosztów. Co prawda ten sposób nie jest tak efektywny jak profesjonalny kurs, jednak pozwala nauczyć się prostego układu i to bez wychodzenia z domu. Dzięki nowoczesnej technologii oszczędzamy zarówno czas, jak i pieniądze.
I najważniejsze – wybór muzyki
Tutaj panuje całkowita swoboda wyboru. Jeśli chcecie zaskoczyć wszystkich zgromadzonych, walc angielski lub wiedeński zrobi prawdziwą furorę. Jednak należy pamiętać, że standardowe tańce towarzyskie nieumiejętnie wykonane wyglądają po prostu komicznie. Wiele par młodych stawia jednak na nieco bardziej nowoczesne, popowe piosenki. Prawdziwymi hitami ostatnich kilku sezonów weselnych są utwóry Eda Sheerana „Thinking Out Loud”, jak również „All of me” Johna Legend. Młodzi szukają inspiracji również w nieco starszych „kawałkach”. „Przetańczyć z Tobą chcę całą noc” Anny Jantar czy „I will always love you” Whitney Houston to klasyka w najlepszym wydaniu. Wiele par młodych w nawiązaniu do początków swojej relacji wybiera piosenkę, przy której się poznali lub zatańczyli po raz pierwszy. Ten niezwykle sentymentalny wybór chwyta za serca.